Nie pierwszy raz na moim blogu pojawia się marka Rolls-Royce. Pisałem o niej przy okazji lutowego zaproszenia na jazdy testowe, a także w związku z premierą pierwszego SUV-a Rolls-Royce’a czyli Cullinana. Przypomnę tylko, że Phantom to absolutnie top klasa – auto jest niesamowicie komfortowe i fantastycznie wyciszone, a po drodze porusza się niczym latający dywan. Z kolei Cullinan to odpowiedź na trend budowania SUV-ów przez luksusowe marki. Pierwsze było Lamborghini Urus, potem właśnie Cullinan, więc teraz pozostaje nam czekać na odpowiedź Ferrari.
fot. Marcin Łuniewski
Jednak dziś opowiem nieco więcej o kultowej brytyjskiej marce. Już sama nazwa – Rolls-Royce – wskazuje, że firma powstała z połączenia dwóch elementów. A konkretnie dwóch nazwisk: Rolls i Royce. Ten pierwszy człon należał do Charlesa Rollsa, właściciela jednego z pierwszych salonów samochodowych na wyspach; ten drugi – do Henry’ego Royce’a, uznanego inżyniera. To właśnie oni, na przełomie XIX w. i XX w. założyli firmę produkującą nietuzinkowe automobile.
fot. Rolls-Royce
Najlepszy samochód świata
Sukces przyszedł bardzo szybko, bo już w 1907 r. To właśnie wtedy Silver Ghost otrzymał tytuł „The Best Car in the World” po tym, jak pobił niecodzienny rekord: bez wyłączania silnika przejechał 27 razy trasę z Londyny do Glasgow i z powrotem (14 371 mil czyli 23 128 km). Tym samym udowodnił swoją niezawodność. Co ciekawe, w połowie lat 20-tych zrezygnowano z produkcji tego modelu i zastąpiono go Phantomem.
fot. Marcin Łuniewski
Firma angażowała się z sukcesem w budowę silników lotniczych i okrętowych. W latach 30-tych podbijała nie tylko szosy, ale też oceany i przestworza. To właśnie wtedy, sir Malcolm Campbell pobił rekord prędkości w wyposażonym w silnik V12 Phantomie III, rozpędzając go do ponad 272 mil (438 km/h). Z kolei sir Henry Segrave zobaczył na zegarze aż 112 mil (180 km/h), płynąc łodzią Miss England II. Niestety zginął zaraz po tym, ponieważ najechał na niewidoczną przeszkodę znajdująca się pod woda.
fot. Rolls-Royce
W latach 40-tych na scenie wjechał Silver Wraith, który od razu zawojował rynek premium. Tak, jak przy poprzednich modelach, marka ograniczała się do produkcji jeżdżącego podwozia z silnikiem, a nabywca „dokupował” nadwozie w jednej z firm zajmujących się ich produkcją. Pierwszym samochodem Rolls-Royce z fabryczną karoserią był Silver Dawn, który zadebiutował w 1949 r.
fot. Rolls-Royce
Przyszła królowa kupuje pierwszego Rolls-Royce’a
Lata 50-te to początek współpracy marki z brytyjska rodziną królewską. W 1950 r. przyszła królowa Elżbieta II (wtedy księżniczka) odebrała samochód Phantom IV. Wyprodukowano jedynie 18 sztuk tego modelu, który przeznaczony był dla królewskich rodów i głów państw. Przez kolejne lata Rolls-Royce konsekwentnie poszerzał swoją ofertę i przyciągał nową klientelę – aktorów, gwiazdy rocka i celebrytów. W 1965 r. właścicielem Phantoma V został sam John Lennon.
fot. Marcin Łuniewski
W trudnych dla marki latach 70-tych pojawiły się dwa zupełnie nowe modele: kabriolet Corniche i Camargue zbudowany na platformie Silver Shadow. Firma została sprzedana koncernowi Vickers, który podzielił ją na dwie dywizje: Rolls-Royce plc, produkującą silniki samolotowe i Rolls-Royce Motor Cars Ltd, która przejęła samochodową część biznesu.
fot. Marcin Łuniewski
Niemcy przejmują markę Rolls-Royce
W 1985 r. Rolls-Royce Motor Cars Ltd stał się spółką giełdową, notowaną na londyńskiej giełdzie. Zgodnie z filozofią firmy, nadal produkowano najwyższej klasy ekskluzywne i niezawodne samochody o doskonałych osiągach. Po raz kolejny swoją moc pokazały silniki marki – napędzany silnikiem samolotowym Rolls-Royce Avon 302 pojazd Thrust 2 pobił rekord prędkości na lądzie, osiągając zawrotne 633 mile (blisko 1020 km/h!).
fot. Marcin Łuniewski
W 1998 r. brytyjska markę nabył koncern Volkswagen, a w 2003 r – BMW. Od tamtego czasu produkcja odbywa się w Goodwood, a produkowane modele to Phantom i Ghost w różnych odmianach. Po ponad 100 latach istnienia Rolls-Royce nadal jest synonimem luksusu, ekskluzywności, prestiżu i niezawodności.
fot. Rolls-Royce
Co o tym myślisz?